wtorek, 28 lipca 2009

krajobraz po burzy, czyli studio dnia drugiego..



sobota byla chaosem... dniem otwarcia studia i pierwszej edycji gdanskiej konwencji.
rzekomo niedziela byla dniem odpoczynku boga... coz, u nas balet przeciagnal sie do 9 nad ranem :>
no to lecimy z relacja...



piatek jak kazdy poprzedni dzien byl dla nas dniem intensywnym...
gonilismy jak szaleni chcac jak najbardziej przygotowac sie do otwarcia, by moc pokazac Wam jak studio ma wygladac... choc jak niektorzy - byc moze - zdazyli zauwazyc, z detalami walczymy nadal.
jako pierwszy dotarl do nas z warszawy Banan i dzieki mu za to!
w sobote dojechal Walu z narzeczona i w takim to skladzie ruszylismy na konwencje.
NIEPRZYGOTOWANI!

nie chcieli byscie nas widziec nawet na kwadrans przed tym, jak dotarlismy do celu.
chaos w czystej formie!
cala konwencja byla juz czystym spontanem.. dzieki bogu ze mielismy darmowa kawe i slodycze ktorymi kogos moglismy przy naszym boxie zatrzymac! :)
po paru chwilach by juz z nami jedyny reprezentant Berlina - LadyP.
konwencja jaka byla, kazdy wie, mnie podobala sie bardzo!
co dzialo sie pozniej?
no coz, z konwencji wyjechalismy niemal w identycznym zestawieniu w jakim dotarlismy, poza 2 szalonymi postaciami: Skalarkiem i Aga.
i tu pojawia sie zabawna sytuacja. Aga namowila Zappe na tatuaz.. szybki spontaniczny numerek ;), bedac tym samym pierwsza jego klientka! (wisisz symbolicznego dolara!).
dluzsza chwile siedzielismy na naszym otwarciu w szostke... i powiem szczerze zaczelo mnie to martwic!

coz, konwencja jeszcze trwala.. zappa tymczasem mial sie zabierac do pracy gdy pojawil sie Daniel (warszawskie hand of god) z Rudzia..
Pozniej bylo juz lawinowo :)
Wychodzac na nasze podworko zobaczylem ciagnaca sie ulice ekipe, a od wymieniania ic imion zatluscil bym pewnie ta strone..
Jak dotarli, nie wiem. Podejrzewam Pavla Angela i jego GPS o ta mila niespodzianke :)
Odnioslem wrazenie ze nasza antresola miala wiekszy "przebieg" niz barek w poczekalni, a zainteresowanie domem wieksze niz pierwsza ofiara zappy.
Ogolnie naliczylismy blisko 40 osob, ktorych tylko czesc mozecie wychwycic na powyzszych zdjeciach.
Naprawde BARDZO dziekuje wszystkim ktorzy do nas dotarli jak i tym, ktorzy zaoferowali nam wizyte i prace na naszym stanowisku goscia (dzis jeszcze postaram sie zaktualizowac ich liste na naszej stronie).
Z osob wczesniej zaproszonych dotarlo doslownie kilka osob, takze calosc wypadla naprawde spontanicznie!

kilka osob, ktore jestem w stanie sobie przypomniec (jesli ktos z czytajacych pamieta reszte, prosze o uzupelnienie!):
-tofi wraz kaska (ink-ognito rybnik)
-spajki z zona, anton oleksenko (d3xs gliwice)
-urko (tatuaz - cialo i sztuka)
-pavel angel z zona (angel tattoo moskwa)
-marina (moskwa)
-banan (wwa)
-daniel i rudzia (hand of god wwa)
-marek (stoneheads gdansk)
-renata, folgin i ricardo (skull master wroclaw)
-skalareq i aga (rawicz/gdansk)
-ladyp (berlin)
-davee, piti, agrypa (kult tattoo)
-macias-an (lezec gdynia)
-robson (gdansk)
-carlos (blackstar wwa)
-nathaniel (wwa)
-dzika (wwa)

pozdrawiam!
sid.





1 komentarz:

rdza pisze...

Niech Cykada rosnie w sile, a Sidowi i Zappie zyje sie dostatnio:)